sobota, 2 marca 2013

Rozdział 3

 Music

Czerwony budzik stojący na szafce nocnej zadzwonił równo o 6.30. Josh sięgnął ręką, by go wyłączyć, przewrócił się na drugi bok. Zauważył, że w łóżku nie ma już Emmy. Wstał i przetarł zaspane oczy. Założył pierwszą lepszą koszulkę i udał się do kuchni. W lodówce sięgnął po wodę mineralną, otworzył butelkę i przyłożył ją do ust.
-Nie ma szklanek?- usłyszał głos Emmy. Odwrócił się, jego ukochana stała owinięta tylko ręcznikiem. Na ten widok Cuthbert uśmiechnął się i podszedł bliżej. Spojrzał jej prosto w oczy i lekko musnął jej usta. Emma szybko odwzajemniła pocałunek, ich języki rozpoczęły walkę o dominację. Josh zerwał z niej ręcznik i przycisnął do ściany, zaczął całować jej szyję. Emma zdjęła mu koszulkę i zaczęła wodzić rękami po jego nagim torsie. Po chwili Cuthbert podniósł ją i jeszcze mocniej przycisnął do ściany. Emma owinęła nogi wokół jego bioder i lekko jęknęła.

W koszyku Josha znajdował się makaron i sos Bolognese, szukał jeszcze żółtego sera. Dziś na kolację zamierzał przygotować spaghetti. Był bardzo zmęczony po całym dniu spędzonym na budowie, marzył tylko o ciepłym posiłku, szybkim prysznicu i śnie. Dotarł do działu mlecznego, sięgnął po pierwszy lepszy ser i ruszył w stronę kas. Kolejka niebyła zbyt długa, staną za starszą panią z wnuczkiem. Rozłożył na taśmie zakupy i odłożył koszyk.
Kasjerka zaczęła kasować jego zakupy, Josh przypomniał sobie, że skończyły mu się gumy do żucia, sięgnął po swój ulubiony smak i wtedy po raz pierwszy ją dotknął. Szybko odwrócił się w jej stronę, na jej twarzy gościł wielki uśmiech, to była miłość od pierwszego wejrzenia.

Wspomnienie to wróciło do Josha w chwili kiedy tulił w swoich silnych ramionach Emmę. Kochał swoją dziewczynę. Była dla niego największym skarbem, był gotów zrobić dla niej wszystko. Kochał ją nad życie, wiedział, że ona również go bardzo kocha. Dawała temu dowód już kilka razy. Dla niego zerwała kontakty z rodzicami, państwo Watson nie chcieli, aby ich jedyna córka związała się ze zwykłym pracownikiem fizycznym. Marzyli, aby ukończyła studia, znalazła dobrze płatną pracę, wyszła za mąż za dziedzica wielkiej fortuny. Nie wyobrażali sobie, że ich córeczka będzie mieszkała w małym mieszkanku w bloku.
Josh spojrzał na budzik widniała na nim godzina- 7.40. Pocałował Emmę w czoło i powoli opuścił łóżko próbując nie obudzić ukochanej. Wiedział, że ma dzisiaj popołudniowe zajęcia na uczelni. Na swoje biodra założył bokserki i ruszył do łazienki.

Josh zawinął dwie kanapki w papier śniadaniowy, do termosu nalał kawę. Całe drugie śniadanie schował w torbie na ramie. Zajrzał do pokoju, w którym spała Emma, pocałował na pożegnanie swoją ukochaną w czoło i opuścił mieszkanie.  Z kieszeni wyciągnął odtwarzać muzyki, muzyką Josh zawsze umilał sobie drogę na budowę. Dzisiaj słuchał The Last Goodnight - Pictures Of You. Pod nosem nucił sobie wersy piosenki

"Pictures of you
Pictures of me
Hung up on your wall for the world to see

Pictures of you
Pictures of me
Remind us all of what we could have been
What could have been
We could have been"

-Blondynka skierowała się po radę do brunetki. I mówi do niej: Jak mam robić loda facetowi. Brunetka na to: Po prostu, wiesz, bierzesz i mów sobie MA-KA-O! I tak w kółko. Pokrzepiona blondynka w końcu znajduje się w takowej sytuacji, jednak nie może sobie przypomnieć, co ma powtarzać. W końcu ją olśniło, więc zabiera się do rzeczy i mówi: „KA-ZACH-STAN!”- już oddali usłyszał kolejny seksistowski żart Rowana Atkinsona kierownika budowy.
-Witam pracy- odezwał się Josh.
-Cuthbert- Atkinson spojrzał na Josha chowającego odtwarzać do kieszeni.- Co słychać na scenie? Bardzo zmęczyłeś się darciem, przepraszam śpiewem. Słyszałem, że to bardzo trudne, śpiewać, tańczyć a do tego dobrze wyglądać. Jak ty to wszystko robisz?- Rowan był jedną z osób, która najbardziej drwiła z jego pasji. Dla nich, mężczyzna nie powinien występować na scenie, dla nich tylko kobiety oraz gnomy jak nazywali homoseksualistów, występują na scenie.
-Joshy nie przejmuj się- odezwał się Leo Thomas, który był jednym z niewielu pracowników, którzy nie drwili z pasji Josha.
-Dzięki Leo- odezwał się Cuthbert i ruszył za swoim przyjacielem. Thomas był pierwszą osobą, która wyciągnęła pomocną dłoń w stronę Josha. Zawsze bronił go przed panem Atkinsonem, byli dobrymi kumplami. Często wychodzili razem na piwo, Leo był częstym gościem w mieszkaniu Emmy i Josha. Bardzo lubił z wzajemnością pannę Watson. Zawsze powtarzał, że jest ideałem dziewczyny. Na początku Josh nawet podejrzewał, że Leo zakochał się w Ems.
-Do roboty!- krzyknął pan Rowan, rozpoczął się kolejny dzień pracy na budowie.

Popołudniu nad Londynem rozpętała się burza, pan Atkinson zwolnił swoich pracowników wcześniej do domu. Josh korzystając z czasu wolnego udał się na zakupy. Wpadał na pomysł, aby przygotować dla Emmy kolację niespodziankę.
Josh udał się na pobliski bazar, Emma zakazała mu robić zakupy w supermarkecie, wolała wydać więcej pieniędzy i kupić zdrową żywność, niż kupić w supermarkecie produkt niewiadomego pochodzenia. Odnalazł stoisko starszej pani, przy którym Emma zawsze robi zakupy. Poprosił o dużą główkę sałaty, pomidory, ogórki i paprykę. Postanowił wykonać ulubioną sałatkę swojej ukochanej. Pożegnał się ze staruszką i ruszył dalej. Przy wyjściu z bazaru zakupił jeszcze gazetę.
Josh zajął miejsce w tylnej części autobus, na uszy założył słuchawki i sięgnął po gazetę. Ominął wiadomości o polityce czy ekonomii. Zajrzał do działu o sporcie, przeczytał, że Chelsea F.C., której kibicował, w finale Ligi Mistrzów zagra z Bayern Monachium.

Na stole przekrytym białym obrusem, ustawił bukiet żółtych tulipanów, obok postawił i zapalił dwie świece. Rozłożył dwa białe talerze, sztućce, oraz dwa kieliszki do wina. W kuchni do sałatki dodał dip, wcześniej przyrządzony i pomieszczał sałatkę w dużej salaterce. Z lodówki wyciągnął ulubione czerwone wino Emmy. Ostatni raz spojrzał na przygotowaną kolację.
-Brawo Cuthbert- pomyślał i ruszył do sypialni, aby przebrać się w eleganckie ubranie.
Po raz ostatni poprawił swoje ciemne włosy, skropił się perfumami i wrócił do kuchni, by oczekiwać na powrót swojej ukochanej z uczelni.

-Nie denerwuj się tak- powtarzała mu Emma, poprawiając mu krawat. Stali pod drzwiami willi państwa Watson. Josh miał dziś poznać rodziców swojej ukochanej. 
-Dam radę- szepnął i nacisnął dzwonek do drzwi.
Po chwili drzwi otworzyły się, na progu stała starsza kobieta. 
-Witaj Maggie- na ustach Emmy pojawił się uśmiech. Maggie prowadziła dom państwa Watson. Ems spędzała z nią w dzieciństwie bardzo dużo czasu.
-Dzieci, jak miło was widzieć. Zapraszam do środka- staruszka zaprosiła zakochanych do wielkiego holu.
-Emmo, nareszcie poznamy twojego mężczyznę. Jestem taka podekscytowana- w holu pojawiła się Jackie Watson, mama Emmy. Pocałowała swoja córkę i spojrzała na Josha. Chłopak podarował jej bukiet czerwonych róż.- Jaki dżentelmen- westchnęła i uścisnęła Cuthberta.- Kochanie, zobacz kto przyszedł!- krzyknęła i spojrzała w stronę salonu. 
-Już idę przywitać się z moją ukochaną córeczką- odezwał się pan Watson.
-O cholera- szepnął Josh na widok ojca Emmy.
Josh w czasie oczekiwania na powrót Emmy zajrzał do zakupionej wcześniej gazety. Otworzył dział poświęcony o show-biznesie. Widniał tam artykuł o X-Factor.
-"Londyn to ostatnie miasto, w którym odbędą się castingi do popularnego na całym świecie programu talent-show X-Factor. Osoby, które zamierzają się zgłosić do programu mają jeszcze na to szanse. Dzisiaj do godziny 20.00 na oficjalnej stronie programu można zgłasza swoje kandydatury.- Masz talent? Nie marnuj go- nawołuje do zgłaszania się Harry Styles, który jest jednym z jurorów programu. Obok niego mentorami są; Adele Adkins, Tulisa Contostavlos oraz Liam Payne. Przypomnijmy poprzednią edycję programu wygrał Matt Cardle."- Josh odłożył gazetę i spojrzał na zegar. Emma powinna być już w domu, wstał i spojrzał przez okno. Na ulicach panował tłok, każdy spieszył się w swoją stronę. Usłyszał dźwięk przekręcanego klucza w drzwiach. Na jego ustach pojawił się uśmiech, poprawił koszulę i staną przy stole. Po chwili w mieszkaniu pojawiła się zapłakana Emma.
-Ems? Co się stało?- zapytał natychmiast i podbiegł, by przytulić miłość swojego życia.
-Rodzice- westchnęła Emma i mocno wtuliła się w ciało swojego chłopaka. Próbował ją uspokoić, zaprowadził ukochaną do sypialni i położył na łóżku.
-Co się dzieje?- zapytał, siadając obok. Ona nic nie odpowiedziała, nadal płakała. Okrył ją kocem i zanucił jej ulubioną piosenkę

"And I will always love you.
I will always love you.
I will always love you.
I will always love you.
I will always love you.
I, I will always love you"

Skończył śpiewać, spojrzał na Emmę. Ona cicho spała w jego ramionach. Powoli wstał, otulił ją kocem i pocałował w czoło. Tak bardzo ją kochał, nie chciał patrzeć na jej cierpienie i łzy. Zawsze cierpiał razem z nią.

Powrócił do kuchni, posprzątał przygotowaną kolację. Był zły, zły na siebie, ponownie Emma cierpi przez niego. Wiedział, że powodem kolejnej kłótni z rodzicami, jest on sam. Musiał coś zrobić, spojrzał na zegarek. Widniała na nim godzina 19.52.
-Raz kozi śmierć- pomyślał i wpisał w przeglądarkę internetową: "x-factor zgłoszenia". Robił to tylko dla niej...

______________

Dziś ja czyli xxx! Za tydzień rozdział doda Wasp, 
pozdrawiam.

3 komentarze:

  1. No i następny poszedł do x-factora ^^ I oni wszyscy oczywiście wygrają,prawda? Ja bynajmniej mam taką cichą nadzieję, że to prawda ^^ Grr... nienawidzę ludzi,którzy drwią z innych talentów. Jak zazdroszczą to niech trzymają to dla siebie, a nie mówią o tym całemu światu :D
    Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Liebster Award : http://my-tormented-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. No rozdział cudny < 3 3
    Jeszcze raz przepraszam za zaniedbanie ^^ ale poprostu rozstrzepana jestem : * *
    Czekam na nexta :)
    Ściskam mocno ; * *

    OdpowiedzUsuń